Romans z nieznajomym

W: Szeptem Pisane – Zmysłowe Historie i Erotyczne Opowiadania Na: Komentarz: 0 Uderzyć: 11

Deszczowa noc otuliła miasto mokrym welonem świetlnych refleksów i cichych odgłosów kropli uderzających o asfalt. Marta spieszyła się do domu, czując na skórze chłód i wilgoć. Każdy krok stawał się coraz cięższy, kiedy nagle straciła równowagę i potknęła się o krawężnik. W mgnieniu oka silne, pewne dłonie pochwyciły ją za talię i przyciągnęły do bliskości.

Romans z nieznajomym

Deszczowa noc otuliła miasto mokrym welonem świetlnych refleksów i cichych odgłosów kropli uderzających o asfalt. Marta spieszyła się do domu, czując na skórze chłód i wilgoć. Każdy krok stawał się coraz cięższy, kiedy nagle straciła równowagę i potknęła się o krawężnik. W mgnieniu oka silne, pewne dłonie pochwyciły ją za talię i przyciągnęły do bliskości.

— Uważaj — wyszeptał muśnięciem ust na szyi, a jego głęboki, lekko ochrypły głos przeszył ją jak elektryczny impuls.

Nieznajomy był wysoki, muskularny, a jego spojrzenie błyszczało nie tylko troską, ale też niezwykłą obietnicą. Marta poczuła, jak jej ciało reaguje na jego bliskość; serce zaczęło bić szybciej, a żołądek wypełnił się rozpalonym mrowieniem.

— Wszystko w porządku? — zapytał, przesuwając dłoń wzdłuż jej pleców, jakby chcąc upewnić się, że rzeczywiście nic się nie stało.

Jej skóra mieniła się wilgocią, a każde jego dotknięcie wywoływało falę przyjemnego dreszczu. Spojrzała mu prosto w oczy i bez słowa poddała się jego mocnemu uściskowi. Nieznajomy przyciągnął ją jeszcze bliżej, tak że poczuła ciepło jego ciała.

Pod parasolem, skryci przed deszczem i światem, ich oddechy splatały się, a atmosfera między nimi gęstniała z każdą chwilą. Usta nieznajomego zbliżyły się do jej ucha i wyszeptał:

— Chodź ze mną, poznasz, jak naprawdę smakuje noc.

Nie potrafiła się oprzeć tej obietnicy. Ruszyli razem w stronę jego mieszkania, a atmosfera nocy pełnej obietnic rozgrzewała każdy zmysł Marty. Drzwi zamknęły się za nimi z cichym kliknięciem, a ich ciała rozpoczęły rozmowę bez słów — pełną dotyków, pocałunków i szeptów.

Jego dłonie znały każdą krzywiznę jej ciała, budząc ją do życia jak nikt wcześniej. Jej oddech stawał się gwałtowny, a puls przyspieszał pod falami rozkoszy, które tylko potęgowały ich wzajemne odkrywanie.

W tej jednej nocy z nieznajomym Marta odnalazła coś, czego nie szukała, a co zmieniło wszystko — smak prawdziwego pożądania, namiętności, która rozgrzewała ją od środka i nie pozwalała zasnąć nawet po wygaśnięciu lampki.

Uwagi

Zostaw swój komentarz